" Oddaj z powrotem mój uśmiech " Spotkanie z Jiminem. Część 3. +18.

Od telefonu Jimina minęło już dwa dni, nic się nie zmieniło. Nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu, próbowałam do niego dzwonić, ale bez rezultatów. Chciałabym pojechać do niego, pogadać, wyjaśnić, ale wiem, że mnie nie wpuszczą. Nie mam żadnego pomysłu na to, jak mam się z nim skontaktować. Myślałam o Jungkooku, ale to chyba nie jest dobry pomysł. Nie spodziewałam się, że to tak się skończy, nie w taki sposób bym nie mogła się z nim pożegnać. Nie wiem, dlaczego tak zrobił, myślę, że nie miał powodu, możliwe, że nie wiedział jak to zakończyć i to jedyny pomysł, jaki wpadł mu do głowy. Wszystko jest możliwe, miałam taką nadzieję, że go gdzieś jeszcze spotkam. Przed dziewczynami musiałam pokazywać pozory, nie mogły tego zobaczyć. Mimo tego cierpiałam, dobiło mnie to strasznie, nie spodziewałam się tego. Myślałam, że to będzie łatwiejsze, ale rozbiło mnie całkowicie. Zrozumiałam, że zaczęło mi na nim zależeć, może jestem głupia, ale liczyłam na to, że jemu tak samo. Najśmieszniejsze jest to, że udawałam przed dziewczynami, że jestem chora, przez dwa dni nie wychodziłam z pokoju. Nigdzie nie byłam, tylko oglądałam Jimina, pragnęłam tego, by odezwał się do mnie, ale rzeczywistość była inna.
Kolejnego dnia postanowiłam iść, chociaż się przejść, bo w końcu przyjechałam tu na wakacje. Dziewczyny były zadowolone, że w końcu wyszłam, poszłyśmy do knajpki coś zjeść i na długi spacer. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Nagle Justyna zaczęła skakać i się cieszyć. Domyśliliśmy się, że coś nowego w kpopie, to było normalne u niej, a my byłyśmy przyzwyczajone.
- Jimin ma nową piosenkę! - krzyczała, zdziwiło mnie to, chciałam od razu ją przesłuchać, ale bałam się jej.
- No widzisz, coś nowego w końcu. - dodałam, podchodząc do niej i spojrzałam na telefon. Piosenka nazywała się „Lie”, poczułam wtedy, że muszę szybko wrócić do hotelu i ją przesłuchać. Namawiałam dziewczyny, żebyśmy wróciły, bo zaczęła mnie głowa bolec. Trochę je to zasmuciło, ale się zgodziły, chciałam jak najszybciej posłuchać tej piosenki. Jak byłyśmy blisko hotelu, to zauważyłyśmy kilka dziewczyn.
- To ona! - jedna krzyknęła, wiec zaczęły wszystkie biec w naszą stronę. Trochę się przestraszyłyśmy, ta dziewczyna co przed chwilą krzyknęła, stanęła naprzeciwko mnie. Popchała mnie, zszokowało mnie to bo nie wiedziałam, jaki ma do mnie problem.
- Możesz mnie nie dotykać. - zdenerwowała mnie, dziewczyny też były zmieszane, ale stanęły w mojej obronie i wyszła jedna wielka kłótnia. Ta dziewczyna mnie znowu popchała, ja odpłaciłam jej się, ale ona zaczęła się śmiać.
- Możesz odczepić się od Jungkooka! Nie chce, by taka laska ja Ty go zraniła.
- Co Ty możesz o mnie wiedzieć, w ogóle co ja mam z nim wspólnego. - odpowiedziałam jej zszokowana, pomyślałam wtedy, że przecież jedynie, o co by mogła mieć pretensje to o Jimina.
- Mam nadzieje, że więcej cię z nim nie zobaczę! Wtedy będziesz miała z nami do czynienia! - dziewczyny krzyczały, groziły mi. Byłam w szoku, bo co ja z nim miałam z nim wspólnego. One po chwili odeszły, my stałyśmy tam chwile zszokowane, gdy nagle Marta powiedziała;
- Nie pamiętam końcówki tej imprezy, ale coś mi świta, pmiętam że dobrze z nim się bawiłaś, możliwe, że o to chodziło.
- Skąd one mogłyby o tych urodzinach wiedzieć, przecież byłyśmy sami.
- Sprawdzimy zaraz w hotelu, co się dzieje w świecie plotek, może jakieś zdjęcie wyciekło. - Justyna zaproponowała, to był dobry pomysł możliwe, że coś tam mogło być. Bałam się, trochę co tam było, ale musiałam stawić temu czoło. Na górze od razu się zamknęłam i chciałam posłuchać piosenki. Dziewczyny nie dały mi tej możliwości, bo od razu wbiły się do mojego pokoju z laptopem. Justyna od razu zaczęła przeglądać różne strony.
- O kurcze! - nagle krzyknęła.
Przestraszyłam się, bo miałam złe przeczucia, szybko podeszłam zobaczyć, co tam jest, jak zobaczyłam, te zdjęcia wiedziałam już, o co chodziło Jiminowi. Napisane było „Nowa dziewczyna Jungkooka”, zdjęcia były ze spotkania z kawiarni, jak rozmawialiśmy i jak on trzymał mnie za ręce. Mogło się wydawać jakbyśmy byli razem. Wtedy poczułam wściekłość, chciałam sama zostać, dziewczyny siłą wyprosiłam z pokoju, wiedziałam, że nie chciały źle, ale nie mogłam, chciałam być sama. Założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać jego piosenki. Leciały mi łzy, miałam wrażenie, że ta piosenka jest o mnie „Uwięziony w kłamstwie”. Zabolała mnie ta piosenka z jednej strony, ale z drugiej zrozumiałam, że mu na mnie zależy. Przesłuchałam kilkanaście razy tę piosenkę, jak zawsze miałam ciary, jak go słuchałam. Przez tę piosenkę dostałam jakiegoś dopingu, postanowiłam zrobić wszystko by się z nim spotkać. Napisałam do Jungkooka czy ma plany na wieczór, on odpisał, że dzisiaj idą do klubu. Nie wiedziałam do którego, ale postanowiłam nie myśleć o tym i możliwe, że szczęście się do mnie uśmiechnie. Przeprosiłam dziewczyny za wcześniejszą sytuację, zapytałam je, czy mają ochotę potańczyć. W pierwszej chwili nie chciały iść, ale powiedziałam im że będzie tam Jungkook i chcę z nim pogadać. Od razu były pytania, czy jesteśmy razem i takie tam. Na razie nie miałam ochoty im wszystkiego wyjaśniać, ładnie się ubrałyśmy i pojechałyśmy na miejsce. Przy barze postanowiłam napisać do Jungkooka, zapytałam go, czy zatańczymy, on zapytał, czy jesteśmy, ja napisałam, że tak a on, że zaprasza. Podeszłyśmy do ochrony i nas wpuścili. Jungkook stał przy drzwiach, ładnie się z nami przywitał. Dziewczyny poszły na ich loże, a Jungkook mnie zatrzymał.
- Źle wyszło z tamtym spotkaniem. Nie przemyślałem tego i teraz jest afera.
- My wiemy, jak jest to najważniejsze, muszę z nim porozmawiać. - Jungkook złapał mnie wtedy za ramie i nie wiedział co mi powiedzieć. Wyglądało tak, jakby nie chciał, żebym ja z nim rozmawiała.
- Myślę, że to nie jest dobry pomysł.
- Muszę, przepraszam, po to tylko tutaj przyszłam.
- Czyli mnie wykorzystałaś. - zaśmiał się wtedy, ale puścił mnie. Wtedy szybko poszłam w stronę sali, ale gdy już byłam to ten widok, był dla mnie ciosem. Jimin tańczył z jakąś dziewczyną, wyglądał na szczęśliwego. Stałam tak i się patrzyłam. Jungkook podszedł, też nic nie mówił, nie patrzyłam na niego tylko na nich. Nie mogłam z siebie słowa wydusić, to tak bolało, jak, twój ukochany obściskuje inną. On mnie nie widział, marzyłam o tym, żeby to było snem, ale to była rzeczywistość. Łzy leciały mi po policzku, czułam się strasznie, zaczęłam żałować, że tutaj przyszłam. Popatrzyłam się w tym momencie na Jungkooka, on skruszoną miał minę, wiedział, że mnie to dobiło, gdy znowu popatrzyłam na Jimina, jego usta były blisko ust tej dziewczyny. Nie wytrzymałam w tym momencie, podbiegłam do nich, odepchnęłam tę dziewczynę od niego. On był w szoku, jak mnie zobaczył, ale ja nie panowałam nad sobą i zaczęłam ją popychać. Jimin próbował mnie złapać, ale wyrywałam mu się, Jungkook nagle mnie złapał. Krzyknęłam, żeby mnie puścił, ale on mnie podniósł i zaczął nieść. Wyprowadził mnie przed klub, ja odeszłam na chwile i kucnęłam.
- Nie wierzę w to, co przed chwilą zrobiłam. - W tym momencie popatrzyłam się na Jungkooka. Był zły, nawet bardzo, było to po nim widać.
- Nie cofniesz już czasu. - zamknął wtedy oczy, ja podeszłam do niego.
- Przepraszam, że tu przyszłam. - On uśmiechnął się, chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie Jimin przyszedł do nas.
- Jesteś jakąś wariatką! Mówiłem ci, że nie chce cię znać! - Podeszłam wtedy do niego i próbowałam go przytulić, ale on mnie odepchnął.
- Nie dotykaj mnie, zacznij panować nad sobą.
- Wiem, przepraszam.
- Masz Jungkooka, życzę wam szczęścia. - w tym momencie Jungkook mu przerwał. -Mówiłem ci coś na ten temat.
Jimin zaśmiał się, popatrzył się na mnie takim strasznym wzrokiem, poczułam strach. On wszedł do środka, a ja zaczęłam płakać, Jungkook przytulił mnie, a ja nie mogłam się uspokoić.
- Nie płacz, wszystko będzie dobrze. - Nie chciałam nic mówić, było mi tak strasznie smutno, nie spodziewałam się, że takie coś mogło się wydarzyć.
Musiałam się komuś wypłakać, u niego właśnie poczułam wsparcie. Po jakimś czasie postanowiliśmy wrócić. Najpierw poszliśmy do WC, ja poprawiłam makijaż. Jak podeszliśmy do wszystkich, czułam się głupio. Przeprosiłam wszystkich, Jimin się nie odzywał, nie było przy nim tej dziewczyny. Usiadłam naprzeciwko niego, nie patrzył na mnie, patrzył się w szklankę, na jego twarzy był smutek. Nienawidziłam tego, ale wiedziałam, że ten smutek jest przeze mnie. Reszta próbowała coś żartować, ale klimat był zły. Jungkook zaprosił Justynę do tańca, a Jin Martę. Jimin wtedy gdzieś poszedł, chciałam już wrócić do hotelu, ale coś mnie tutaj trzymało, miałam nadzieje, że wróci i porozmawiamy. On nie wracał, nie miałam ochoty już siedzieć, pożegnałam się ze wszystkimi i wróciłam do hotelu. Od razu się położyłam, słuchałam jego piosenki i płakałam. Czułam, że go straciłam, już więcej nie zobaczę jego uśmiechu, nie poczuje dotyku. Żałowałam, że spotkałam się wtedy z Jungkookiem, nie wiedziałam, że to go zaboli. Nagle usłyszałam kogoś, myślałam, że dziewczyny już wróciły dlatego, nie wstawałam. Drzwi otworzyły się od mojego pokoju i nagle zobaczyłam Jimina. Od razu wstałam, ucieszyłam się, że go zobaczyłam, ale nadal płakałam. Podeszłam do niego i go przytuliłam. On odwzajemnił przytulenie, zaczął mnie głaskać po głowie.
- Nie chcę, żebyś płakała. - W tym momencie poleciała mu łza, pocałowałam go. Ten pocałunek był tak delikatny, nigdy w taki sposób mnie nie całował. Odrywając swoje usta, od moich powiedział po cichu;
- „Oddaj z powrotem mój uśmiech”

- Przepraszam, nie chciałam tego wszystkiego..

- Myślisz, jak się poczułem, gdy zobaczyłem zdjęcia, mojej dziewczyny jak inny trzyma ją za rękę.
W tym momencie poczułam się z jednej strony szczęśliwa, a z drugiej zszokowana. Nazwał mnie swoją dziewczyną, niby to nic takiego a dla mnie to było spełnienie marzeń.
- Nazwałeś mnie swoją dziewczyną.
- A nie jesteś nią? - Jimin uśmiechnął się, złapał mnie i podniósł. Usiadł ze mną na łóżko i pocałował w czoło.
- Odkąd cię pierwszy raz zobaczyłem, wiedziałem, że będziesz moja. Próbowałem zapomnieć, ale moje uczucie do Ciebie jest coraz silniejsze.
- Ja bałam się, że jestem tylko twoją kolejną. Myślałam, że już się mną znudziłeś.
- Ty nie jesteś kolejną, tylko jesteś jedyną.
Ten wieczór był cudowny, leżeliśmy i się przytulaliśmy. Jimin opowiadał mi, co robił, przez te dni jak nie rozmawialiśmy. Po jakiejś godzinie dostał SMS i powiedział, że musi iść. Wyjaśnił mi, że w południe mają występ i muszą się wyspać. Poprosił, żebym oglądała jego występ, obiecał, że napisze mi, o której zaczynają. Pożegnał się ze mną i wyszedł. Dziewczyny niedługo po nim wróciły, nie wchodziły do mnie, ja leżałam, byłam w siódmym niebie.
Rano obudził mnie telefon od Jimina, śmiał się, że jeszcze śpię, chwile rozmawialiśmy, a on powiedział, że za kilka minut zaczynają. Puściłam tv i czekałam. Dziewczyny wbiły się do mnie, chciały rozmawiać, ale ja poprosiłam im że za chwile po występnie. Czekaliśmy razem, ale ciągle ich nie było, były jakieś inne występny, gdy nagle zobaczyłam Jimina. Zaczął mówić „Chciałbym dedykować tę piosenkę jednej osobie, mam nadzieję, że mnie oglądasz”. Ucieszyłam się bardzo, dziewczyny na mnie spojrzały zszokowane i zaczęła się piosenka. Śpiewali Butterfly, Jimin wyglądał nieziemsko, jego głos nadal dodawał mi ciarek. Reszta też wyglądała dobrze, po występie dostałam SMS od Jimina „Czy przy mnie zostaniesz? Możesz mi to obiecać?”, to z tej piosenki. Od razu mu odpisałam, że tak, ale wiedziałam, że to jest kłamstwo. Chciałam z nim tu zostać, ale musiałam wrócić do domu, nie mogłam o tym teraz myśleć, bo nie potrafiłam sobie wyobrazić tego, że go więcej nie zobaczę.
Po południu zadzwonił Jungkook czy mam czas, nie chciałam się z nim widzieć sama, dlatego odmówiłam. On mnie namawiał, nie mogłam zrobić tego znowu Jiminowi, powiedziałam mu o tym. Jungkook zaśmiał się i dodał, że właśnie to o niego chodzi. Poprosił go, żeby mnie gdzieś zawiózł, zdziwiłam się, dodał jeszcze, żebym ubrała ładną kieckę. Już nie mogłam, przekładać rozmowy z dziewczynami, w końcu musiałam wyznać im prawdę. Zawołałam je i wyjaśniłam wszystko. Były trochę złe na początku, że nic im nie powiedziałam, ale Justyna się ucieszyła, że jestem z Jiminem. Marta trochę była zazdrosna, bo ona chciała wyrwać, którego z nich, ale jej nie wychodziło.
Włożyłam czerwoną sukienkę, szpilki i dziewczyny uczesały mi koka. Jungkook punktualnie po mnie przyjechał, czułam się trochę zestresowana, bo nie wiedziałam, co mnie czeka.
- Pięknie wyglądasz, Jimin na pewno się ucieszy.
- Dziękuję, gdzie jedziemy?
- Zaraz się dowiesz. - W tym momencie auto się zatrzymało, Jungkook wysiadł i otworzył mi drzwi. Na oczy założył mi bandamkę i zaczął prowadzić. Dziwiło mnie to bo co tam takiego mogło być, po chwili mnie zatrzymał i usłyszałam jego kroki. Powiedział do kogoś, że już jesteśmy i czy mam wchodzić. Nagle przyszedł, znowu zaczął gdzieś mnie prowadzić. Po chwili poczułam perfumy Jimina i jego oddech. Nagle mnie pocałował, znowu delikatnie muskał mnie wargi, teraz robił to tak romantycznie.
- Hej kochanie, miło mi cię widzieć.
- Cześć, szkoda, że ja cię nie mogę zobaczyć. - Jimina się zaśmiał, na chwile mnie zostawił, gdy nagle poczułam jak, rozwiązuje mi bandamkę. Jak ściągnął mi to z oczu, byłam zachwycona. Zobaczyłam duży stół na nim wielki bukiet przepięknych czerwonych róż, było ich chyba ponad 100, no i dużo świeczek. Byliśmy ogrodzeni wielkim parawanem, było naprawdę pięknie. Jimin wziął róże i mi wręczył.
- W środku jest karteczka, proszę, przeczytaj. - Jimin wtedy się zestresował, usiadł i czekał na moją reakcję. Zaciekawiło mnie to, wyjęłam karteczkę i otworzyłam. Na niej było napisane „Saranghamnida „Patrzyłam chwile na to i na niego. On cały czas czekał na moja reakcje, nie wiedziałam co mam zrobić, bo nie rozumiałam, co było napisane. Usiadłam naprzeciwko niego, on zdziwił się, chyba liczył na inną moją reakcję.
- Nic nie powiesz? - w tym momencie spuścił wzrok, zasmuciło go to chyba. Nic mu nie odpowiedziałam tylko, wzięłam kieliszek z winem.
- Przepraszam.. - W tym momencie mi przerwał. - Ja powinienem przeprosić, wygłupiłem się.
- Nie o to chodzi, nie rozumiem, co tam jest napisane. - Jimin uśmiechnął się, jego oczy były szczęśliwe. Wziął tę karteczkę, podniósł i mi pokazał.
- Tutaj piszę, kocham cię. - Jak to usłyszałam, myślałam, że moje serce wyleci mi gardłem. Nie spodziewałam się takiego wyznania. Nigdy nie spodziewałam się tego, że wyzna mi, że mnie kocha.
Wstałam, podeszłam do niego on również się podniósł i go pocałowałam. Tym razem całowaliśmy się namiętnie, ale kelner nam przerwał, bo przyniósł jedzenie.
- Też cię kocham. - powiedziałam mu do ucha. Jimin się ucieszył, usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.
Kolacja była cudowna, nigdy bym się po nim tego nie spodziewała. Jimin i romantyczna kolacja. Poczułam się ważna dla niego, zaczęłam wierzyć w to, że mu na mnie zależy. Czułam to z całych sił, byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Jimin jest naprawdę niesamowity, idealny pod każdym względem, owszem jest człowiekiem i ma swoje wady. Wiem, że od teraz każdy dzień z nim będzie niezastąpiony. Jak zjedliśmy, Jimin zaproponował czy nie chciałabym pójść się z nim przejść. Zgodziłam się, ale gdzie on chciał iść, był osobą rozpoznawalną, a ja nie chciałam znowu być na różnych portalach. Jimin obiecał, że to będzie niespodzianka, wyszliśmy z lokalu i wsiedliśmy do auta. Zaczął rozmawiać z kierowcą po koreańsku, wiedział, że nie rozumiem, był tego pewny, widziałam to po jego minie.
Jechaliśmy dość długo, niecierpliwiłam się po drodze, czekałam na to, żeby w końcu to auto się zatrzymało.
- Mam wrażenie, że chcesz mnie porwać.
- Nawet nie wiesz ile bym dał,żebyś była tylko dla mnie. - Jimin uśmiechną się, sięgnął ręką i z przedniego fotela wziął plecak. Wyciągnął z plecaka bluzę.
- Jeżeli ktoś mnie pozna, będziemy uciekać.
- Myślisz, że w tych butach zdołam uciec?
- Nie bój się, wezmę cię na ręce. - Jimin wysiadł i otworzył mi drzwi. Byliśmy w jakimś parku, było dość ciemnio. Było w tym miejscu pięknie, tylko małe lampki świeciły.Jimin złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić. Przez chwile nie odzywaliśmy się do siebie, tylko podziwialiśmy widoki. Jimin próbował się ukrywać, miał duży kaptur, ale myślę, że jego fanki poznałyby go. Ludzi było dużo, ale byli zajęci sobą, spacerowali tak samo, jak my.
Spacerowaliśmy gdzieś z godzinę, w końcu usiedliśmy na ławkę. Jimin mocno mnie przytulił do siebie.
- Nawet nie wiesz jak uwielbiam twój dotyk.
- Uwielbiam cię całego. - Jimin wtedy wstał, zaczął coś patrzeć na telefonie.
- Mogę coś ci pokazać? 
- Zależy mi na tym, a nie wiem, czy to jest dobre. - Puścił muzykę, była ona powolna, nie znałam jej. Nie był to kpop, śpiewała to kobieta,** Jimin zaczął powoli się ruszać. Jego ręce i nogi unosiły się w powietrzu, robił obroty. Nagle odszedł trochę dalej, chwile czekał, gdy nagle zaczął biec i wybył się do góry. Jak dotknął znowu ziemi, jego ruchy stały się szybsze, robił okrągłe wymachy rękami, gdy nagle podskoczył. Od razu przy ziemi zrobił kilka razy obrót, nagle wygiął się w tył jedna jego ręka tez była do tyłu. Złapał się za usta, popatrzył się w swoją lewą stronę, podskoczył wysoko i obrócił się całym ciałem w powietrzmu mozna powiedzieć ze zrobił salto. Po tym jeszcze chwile podskakiwał do góry, wymachiwał swoimi rękoma, nogami, gdy w końcu stanął. **
- Może być? Zależy mi na tym.
- To było cudowne! - Wstałam i rzuciłam się na niego. Od razu go pocałowałam, czułam się jeszcze bardziej szczęśliwa niż dotychczas. Pokazywał mi to wszystko, ciągle dawał mi do zrozumienia, że jest i chce być przy mnie, interesowało go moje zdanie.
- Naprawdę ci się podobało?
- Tak! Nie potrafię tego opisać! To było najpiękniejszy taniec, jaki widziałam. - Jimin ucieszył się z tego, przytulił mnie mocno.
- Wracamy już?
- Już chcesz mniie zostawić?
- Nie, chce przy Tobie usnąć i się budzić.
- A co z Taehyungiem? - Jimin złapał mnie za policzki i swoim nosem potarł o mój.
- Nie martw się o niego, dzisiaj będziemy sami. - Chwilę się przytulaliśmy, złapał mnie za rękę i wróciliśmy do auta. Teraz droga nie była taka długa, wchodząc do środka, chłopcy stali i mnie ładnie przywitali. Zapytali, czy jestem głodna, ale byłam już taka najedzona. Jimin chciał jeszcze coś zjeść, więc ja poszłam do jego pokoju. Chwile jak weszłam, to Jungkook przyszedł.
- Cieszę się, że wam się układa, ale nie myślisz o tym, co się stanie, gdy wrócisz do domu?
- Nie chcę o tym myśleć. Nie wyobrażam sobie tego, że jego już nie będzie w moim życiu.
- Za tydzień wracasz do domu, niby tak mało, ale to uczucie może stać się silniejsze. Pomyślałaś o nim? Co z nim będzie? Jak będzie się czuł? - Chciałam coś powiedzieć, ale Jimin wtedy wszedł, Jungkook pożegnał się ze mną i powiedział, że mamy wolne mieszkanie.
- Gdzie oni idą? - zapytałam go zdziwiona.
- A czy to ważne? Chyba najważniejsze jest to, że będziemy sami. - Jimin wyciągnął wtedy laptopa, puścił „Ty Dolla $ign - Or Nah”
- Znasz? - zapytał, uśmiechając się.
- Jasne, że znam. - Zaśmiałam się wtedy.
- Lubisz, jak tańczę?
-Uwielbiam, czyli będzie tańczył dla mnie do tej piosenki?
- Tak. - Jimin wtedy stanął naprzeciwko mnie i zaczął ruszać, swoimi biodrami uginając się do dołu.
- Przepraszam cię, że ci przerywam, ale jeśli chcesz robić za striptizera, to zróbmy to inaczej. - Wstałam, wzięłam krzeszło, które stało pod drzwiami, postawiłam na środku pokoju. Jimin się cały czas śmiał, a ja podeszłam do niego i ściągnęłam mu koszulkę. Usiadłam na krześle, a on trochę się zaszydził.
- Teraz jest idealnie, proszę zaczynać mój idealny seksowny mężczyzno.
Jimin podszedł do laptopa i puścił piosenkę od nowa.*** Zaczął od nowa ruszać biodrami, uginając kolana i zjeżdżając w dół. Nagle całkowicie zjechał w dół, podpierał się jedną ręką o podłogę i znowu robił ruchy biodrami. Nagle wstał, obrócił się i klepnął się w pośladek. Ja zaczęłam się śmiać, a on puścił mi oczko i pokazał język. Podszedł bliżej, ugiął się na wysokości mnie i znowu zaczął ruszać swoimi biodrami. Ja złapałam go za brzuch, on złapał się za krocze i całkiem zjechał w dół. Podniósł się do góry, zrobił obrót i znowu zjeżdżał w dół, ale tym razem bujając się, odszedł trochę dalej. Nagle rozpędził się i zrobił obrót całym ciałem w powietrzu nade mną. Byłam w szoku, że mnie nie dotknął swoim ciałem, bo przecież znowu zrobił salto, ale to było nade mną. Podszedł do mnie i znowu ruszał biodrami, ale tym razem też rękami ja go dotykałam po całej klatce piersiowej. On pocałował mnie wtedy, odszedł kawałek ode mnie, znowu ruszał biodrami, do porzdu i do tyły robił to powoli. Obrócił się, pokazał na mnie palcem i pochylił się do tyłu. Podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i moją dłonią zaczął jechać od swojego krocza do swojej klatki piersiowej. ** Piosenka się skończyła, ja wstałam i go pocałowałam. On usiadł na krzesło, a ja na niego, chwile tak się całowaliśmy.
- Masz ochotę napić się coś mocniejszego?
- Jasne. - Jimin na chwile wyszedł, a ja zostałam sama, byłam strasznie podniecona. Nie mogłam się opanować, miałam ochotę rzucić się od razu na niego. Postanowiłam zrobić mu niespodziankę i się rozebrałam. Nie całkowicie, miałam na sobie bieliznę, położyłam się na łóżku i czekałam na niego. On po chwili wrócił, jak mnie zobaczył to, zaczął się śmiać.
- Nie za gorąco ci?- Twój widok mnie rozpala. - Jimin nadal się śmiał, usiadł obok mnie i złapał mnie za dłoń. Chwilę rozmawialiśmy tak naprawdę o niczym, po chwili on położył się obok mnie. Wypytywał mnie o swoje plany i co chcę robić od razu po przyjeździe do domu. Wspominał o tym, że chciałby mnie odwiedzić po powrocie do domu. Ja nadal go pragnęłam, nie mogłam tak po prostu leżeć obok niego. Wstałam, podeszłam do małego stolika obok okna, tam stała whisky. Wzięłam ją, trochę wylałam na szyję i na biust. Jimin w tym momencie zagryzł wargę, szybko się podniósł i podszedł do mnie i pocałował namiętnie. Złapał mnie za rękę, szybko przyciągnął mnie do siebie, strącił wszystko ze stolika. On całował mnie po szyi, usłyszałam jak, coś zbiło.
- Słyszałeś to? Coś się zbiło?-
- Nie dbam o to. - Jimin złapał mnie mocno za szyję i położył na stoiku. Załapał mnie za piersi, po chwili podniósł mnie lekko i rozpiął stanik. W tym momencie zaczął ssać moją sutkę, a drugą trzymał w dłoni. Ja złapałam go za krocze i lekko przesuwałam w górę, w dół. Jimin nagle wstał, złapał mnie za biodro i przyciągał do siebie. Prowadził mnie do łóżka i nagle mocno popchnął, ja chciałam poczuć go w środku, jak eksploduje w środku. On podszedł do szafki i coś wyciągnął. Chwilę później podszedł do łóżka i złapał mnie za ręce, położył mnie na brzuchu. Ręce przyciągał do ramy łóżka i zobaczyłam, że ma kajdanki.
- Ja mam tylko klucz, teraz zostaniesz tylko ze mną. - Pocałował mnie, odrywając się ode mnie złapał mnie za biodra i podniósł mnie. Obserwowałam go, on ściągnął spodenki, a później bokserki, złapał się za członka i poczułam go w środku. Złapał mnie za biodra, zaczął robić szybciej i ostre ruchy. Czułam coś wspaniałego, pragnęłam, żeby nigdy nie kończył. Był to piękny ból, chciałam czuć go cały czas. Jimin lekko, dotknął mnie za plecy, położyłam się wtedy, on położył się za mną. Wziął moją nogę i położył na swoje biodro. Trzymał mnie mocno za pierś i nagle jednym palce zjechał w dół. Lekko zaczął masować moją łechtaczkę i coraz szybciej ruszał biodrami, dawało mi to większą satysfakcję niż przed chwilą. Robił to coraz mocniej, a jego palec robił coraz szybsze ruchy. Poczułam drętwienie, zaczęło mi się robić ciemno przed oczami. Jakby to opisać skurcz całego ciała, o niczym innym nie myślisz, tylko pragniesz tego więcej. To uczucie jest coraz silniejsze, aż w końcu się kończy. Bardzo szybko wtedy oddychałam, Jimin coraz wolniej zaczął masować moją łechtaczkę. Po chwili podniósł się, wziął kluczyk z szafki nocnej i otworzył kajdanki. Położył mnie na plecach, znowu poczułam jak wkłada swój członek, od razu zaczął robić ostre ruchy, złapał mnie za piersi.
- Nawet nie wiesz jak cię uwielbiam. - Jimin wyszeptał to do mnie, nagle zaczął jęczeć, wsadził swój palec do mojej buzi. Po chwili przestał robić szybkie ruchy biodrami i poczułam jak kończy we mnie. Przytulił się do mnie chwile tak leżeliśmy, gdy naglę powiedział:
- Kocham Cię. - Mocno go przyciągnęłam do siebie, dotknęłam jego włosów i mocno przyciągnęłam jego głowę do siebie.
- Nie wyobrażasz sobie tego jak ja cię kochałam. - Pocałowałam go, on złapał mnie za pośladek. Po chwili położył się obok mnie, ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
- Jestem w stanie rzucić dla ciebie wszystko.
- Nawet karierę? - zapytałam zszokowana.
- To jest już mniejszy problem. - Jimin złapał wtedy za pilota i włączył telewizor. Przerzucał programy, nagle zobaczyliśmy BTS, oglądaliśmy chwile teledysk, ale on przełączył.
- Dlaczego to wyłączyłeś?
- Tam jestem innym człowiekiem, a teraz leżę z moją przyszłą żoną i jestem sobą. - W tym momencie złapałam za pilota, chciałam zobaczyć ten teledysk, on był silniejszy. Wyłączył telewizor i mnie mocno przytulił.
- Śnij o mnie, mam nadzieję, że przyśnię ci się jeszcze bardziej lepszy niż jestem.
- Dla mnie jesteś najlepszy.
- Ale nie jestem idealny.
Już nic nie mówiliśmy, słuchałam jak oddycha. Nie minęło długo jak usnął, możliwe, że gdzieś kilka minut. Ja nie mogłam długo usnąć. Nie przez to, że byłam nieszczęśliwa, właśnie dlatego, że nigdy dokąd nie byłam tak szczęśliwa. Właśnie trzymał mnie facet, którego kochała mimo wszytko, czułam, że to, co jest między nami jest prawdziwe. Możliwe, że byłam głupia, bo to nie trwało długo, ale nikt z was tego nie przeżył i nie potrafi sobie opisać tego uczucia co nas łączyło. Musieliśmy się cieszyć każdą minutą, niedługo wracałam. Nie wiedzieliśmy co wtedy się stanie, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Czułam, że baliśmy się tej rozmowy, cały czas ją przekładaliśmy, ale tylko został tydzień do mojego odjazdu. Próbowałam jakoś to sobie ułożyć, jak zacząć tę rozmowę z nim, ale byłam zmęczona i również zasnęłam.
Rano usłyszałam jakieś głosy, odwróciłam się, a jego nie było. Pomyślałam sobie, że reszta wróciła i poszedł się przywitać. Tylko on dłuższą chwilę nie wracał, trochę się, że złościłam. On po chwili wszedł po cichu, udawałam, że śpię, patrzyłam co robi. On coś wyciągnął z szafki, podszedł do łóżka i chwile patrzył na mnie.
- Dzień dobry. -Powiedziałam otwierając oczy. On ucieszył się, usiadł obok mnie i pocałował w policzek.
- Wszyscy czekają na dole.
- Daj mi chwilę i już idę. - Jimin wstał i wyszedł z pokoju. Ja ubrałam się, założyłam swoje jeansy, podeszłam do jego szafy i wybrałam jego koszulkę. Założyłam ją na siebie i wyszłam z pokoju. Wszyscy na dole siedzieli przy stole, śniadanie było przygotowane. Ładnie się ze mną przywitali, Jimin odsunął krzesło i usiadłam obok niego. Reszta była w nocy, w jakimś klubie i podobno były tam moje przyjaciółki. Opowiadali co robili i że Marta całowała się z Sugą. Byłam zaskoczona, bo mówiła, że ktoś inny jej się podoba, ale mniejsza w o to. Jimin zapytał, czy jest sok pomarańczowy, oni mówili, że się skończył, więc wstał od stołu. Zaczął szukać po szafkach, ja wstałam i go przytuliłam. Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, Jungkook wstał i podszedł do drzwi. Wszyscy myśleli, że to menadżer, ja usiadłam na Jimina kolanach i zaczęłam go karmić. W tym czasie Jungkook otworzył drzwi, jedną ręką zaczął wymachiwać. Wszyscy zaczęli się śmiać, gdy nagle weszła jakaś kobieta z mężczyzną. Jimin w tym momencie pił sok, jak zobaczył te osoby to po prostu jego sok zaczął wylewać się na koszulkę. Ja wstałam, zapytałam co się stało, wszyscy byli przerażeni i zaczęli się witać z tymi osobami. Jimin również wstał podszedł i zaczął ich przytulać.
- Patrycja to są moi rodzice, poznajcie się. - Ja wtedy poczułam strach, nigdy nie spodziewałam się poznać w takim momencie jego rodziców, nie w takim stanie. Podeszłam do jego matki i się przywitałam.
- Kim jest ta Patrycja? - Zapytała jego mama, Jimin złapał się za głowę, widziałam przerażenie w jego oczach.
- Ona jest moją dziewczyną. - Jego mama zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu, widziałam to, że też była w szoku, jego tato również. Podeszła bliżej do niego złapała go za policzki i zaczęła coś mówić. Nie rozumiałam jej, wszyscy patrzyli na nas z przerażeniem, miałam wrażenie, że zrobiłam coś nie tak, że jego mama jest zła przez to. Nagle Jimin coś do niej powiedział, ona go puściła, patrzyła się chwilę na niego, gdy naglę uderzyła do w twarz. Podeszłam w tego do niego i go przytuliłam. On mnie odepchnął, nie wiedziałam co się wtedy dzieje, zapytałam wtedy jego mamy:
- Dlaczego go Pani uderzyła? - Ona się zaśmiała, popatrzyła się na wszystkich, oni spuścili wzrok.
- To nawet ona nie rozumie Koreańskiego! Nigdy nie pozwolę na to żebym mój syn spotykał się z ladacznicą.
- Proszę tak do mnie nie mówić. - odpowiedziałam jej, zdenerwowała mnie. Nie powinna tak do mnie mówić.
- Wiesz o tym, że mój syn ma narzeczoną i niedługo biorą ślub?
- To nie prawda. - Wtedy poczułam ból w klatce piersiowej, nigdy nie spodziewałabym się takiego obrotu spraw. Nie mogłam w to uwierzyć, mój Jimin, to niemożliwe.
- Myśli, że Pani mnie skłamie i nas to rozdzieli?
- Synu powiedz jej! - Krzyknęła, Jimin popatrzył się w dół, przez chwilę nic nie mówił, tylko słyszałam jak przełyka ślinę.
- To prawda. - powiedział ze smutkiem w głosie. Poczułam jak po policzku leci mi łza, wytarłam ją, nie mogłam w to uwierzyć, jak on mógł mi to zrobić.
- Mam nadzieję, że załatwisz to z nią. - Po chwili wyszli, ja wtedy pobiegłam do jego pokoju, a on za mną, wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. On cały czas pukał do drzwi i mówił, że mi to wszystko wytłumaczy. Chciałam jak najszybciej uciec z tego domu, on tylko mówił żebym nie płakała. Ja nie mogłam już go słuchać, wyciągnęłam słuchawki i podłączyłam do telefonu. Jedyną piosenkę na telefonu, którą miałam na telefonie to była jego. Usiadłam wtedy przy wannie i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Błagałam, żeby to był tylko sen, ale to była rzeczywistość, Jimin miał narzeczoną. Cały czas mnie okłamywał, to wszystko, co przeżyliśmy było nic nieważne. Każde jego słowo było kłamstwem, mówił to wszystko, by mnie zaciągnąć do łóżka, a jego narzeczona była tuż obok. Postanowiłam szybko wyjść, ale jak otworzyłam Jimin siedział pod drzwiami, ominęłam i zaczęłam zbiegać po schodach, on mnie zatrzymywał. Jak byłam pod drzwiami, poczułam mocny ucisk na swojej ręce. Mocno mnie złapał, strasznie mnie to zabolało.
- Nie dotykaj mnie! - Krzyknęłam do niego, bardzo głośno. On wciąż mnie trzymał, gdy naglę usłyszałam jak reszta mówi:
- Daj mu wytłumaczyć.
- Jest tutaj co tłumaczyć? Życzę mu udanego małżeństwa, mam nadzieję, że nigdy więcej go nie spotkam. - Jimin wtedy mnie puścił, widziałam ze to go zabolało, ale nie interesowało mnie to.
- Niedługo wyjeżdżam, możliwe, że więcej się nie zobaczymy także życzę wam udanej kariery. - Powiedziałam to tak chamsko, widziałam ze reszta zauważyła że to był sarkazm.
- Proszę cię zrób coś dla mnie wróć z Jungkookiem, nie puszczę cię w tym stanie samej. - Nie odezwałam się nic tylko pomachałam i wyszłam. Jungkook podbiegł do mnie, samochód stał na dole. Jungkook nic nie mówił tylko szedł obok mnie. Jak siedliśmy do auta, on patrzył się na mnie ze współczuciem.
- O to ci cały czas chodziło? Mogłeś powiedzieć od razu, jaka jest prawda, a nie o wielkim cierpieniu.
- W ogóle o to mi nie chodziło. Daj mi, chociaż to wytłumaczyć.
- Co tu rozumieć? Życzę mu szczęścia i gromadki dzieci. - Jak to powiedziałam, zaczęłam się śmiać, a jednocześnie płakać. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, a w ogóle co myśleć.
- Jimin naprawdę się w Tobie zakochał.
- Nie rozmieszaj mnie, niby teraz zostawi swoją narzeczoną i będziemy żyli jak w bajce? - Widziałam, że Jungkook już nie miał żadnych argumentów, przez chwilę się nie odzywał. Nie wiedział co mówić, widać było, że jest mu głupio.
- Nigdy cię nie okłamałem, Jimin naprawdę się w Tobie zakochał.
- Wiesz co ci powiem? Wy nie kochacie nikogo oprócz siebie..



**


***



Komentarze

  1. .... awww..... kiedy nastepna czesc ? He ? ...no kiedy ??... o bosz ... to jest..nie potrafie nawet tego nazwac .....masz talent <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niebawem, jestem w trakcie pisania :) Dziękuję bardzo, jest mi miło z Tego powodu :3

      Usuń
  2. Już jest kolejną część??jak tak podasz linka??płozę😏❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Popularne posty