Epilog. Spotkanie z Jiminem cz.1

Kilka lat później..


- Mamo!! Goście już przyszli.. - Tak, właśnie dzisiaj są piąte urodziny mojego syna. Niby tak długo, a czas tak szybko poleciał. On dał mi tyle szczęścia, nikt nigdy w życiu mi tego nie dał. Mimo że ten czas był dla mnie trudny, to miałam tę cudną istotę, która mnie nie oceniała i kochała najbardziej na świecie.
- Nikoś idź, przywitaj dziadków. - Powiedziałam, idąc na górę po resztę prezentów.

Zatrzymałam się przy pokoju małego, na ścianie wisiał plakat BTS. Nikoś nigdy nie poznał swojego ojca, ale znał go. Od malutkiego pokazywałam mu jego piosenki, tak właśnie oni stali się jego idolami.Moi rodzice po jakimś czasie dowiedzieli się prawdy, namawiali mnie, bym powiedziała wszystko ojcu dziecka. Mimo przez ten czas spotykałam się z kilkoma mężczyznami, ale oni nie potrafili dać mi tego, co Jimin. Nigdy już więcej nie poczułam tego samego do kogoś innego.
Co do Justyny to ona tak samo, jak Jimin nigdy nie poznała prawdy. Wyprowadziłam się z tego miasta, co mieszkałam, zerwałam wszystkie kontakty. Mimo wszystko Justyna mnie znalazła, Nikoś był wtedy malutki. Powiedziałam jej, że to dziecko mojej kuzynki, uwierzyła mi, to było dla mnie najważniejsze. Ona wyjechała do Korei, wiem, że ma dobry kontakt z nimi, ale nie chciałam wiedzieć co u nich słychać. BTS jest teraz o wiele sławniejsze, niż kiedy byłam z nimi. Koncertują po całym świecie, właśnie jutro mają tutaj spotkanie z fanami. Chciałam zrobić małemu niespodziankę i kupiłam bilety. Zdałam sobie sprawę, że oni mogą mnie poznać dlatego, przefarbowałam włosy, zmieniłam też fryzurę. Strasznie się stresuję jutrem, ale Nikoś na pewno będzie szczęśliwy z tego powodu.
- Pomyśl życzenie kochanie. - Powiedziałam do Nikosia.
- Chciałbym zobaczyć V! - Krzyknął, dmuchając świeczki. Wszyscy zaczęli bić brawa, ja usiadłam naprzeciwko moich rodziców i przypatrywałam się jak karmią mojego synka. Brakowało mi jego ojca, mimo wszystko nadal był dla mnie ważny. Nikodem strasznie mi go przypominał, ruchy, rysy twarzy. Dlatego właśnie bałam się, że mnie pozna, a ja tak naprawdę nie widziałabym co mu powiedzieć.


- Ile tu dziewczyn.. - Powiedziałam do siebie.
- Mamo, a będę mógł podejść? - Zapytał się mnie.
- Kochanie, jasne, że będziesz mógł. - Odpowiedziałam, całując go w czoło.

Byłam tak zestresowana, że cała się trzęsłam. Doszło dopiero teraz do mnie, zobaczę go zaraz. Wszystko może wrócić, moje całe uczucie do niego.
- Mamo! Chodź do środka! Wszyscy już weszli! - Nikoś krzyczał do mnie, a ja stałam znieruchomiała.
- Dobrze, już idziemy. - Wzięłam go na ręce, chciałam wejść do środka.
- Patrycja! Co ty tutaj robisz? - Zapytała mnie Justyna, zszokowałam się, że ją zobaczyłam.
- Pamiętasz? Mojej kuzynki syn, chciał ich zobaczyć. Powiedziałam, że ich znam, dlatego go zabrałam. - Powiedziałam jej do ucha.
- Cześć, twoja ciocia mówiła, że lubisz BTS? Idziemy do środka? - Zapytała go Justyna.
- To nie jest moja ciocia! To jest moja mama! - Krzyknął do niej Nikodem.
- O Kurdę.. - Powiedziała zszokowana Justyna.
- Przepraszam, nie wiedziałam jak ci powiedzieć. Po przyjeździe poznałam kogoś, dlatego zerwałam z nim... - Nie kłam, przecież on wygląda jak Jimin. - Justyna wyglądała, jakby zobaczyła ducha.
- Cicho.. Proszę cię, nie mów mu. Idź z nim, do środka ja nie mogę. - Powiedziałam jej.
- Ale ja nie mogę mu takiej rzeczy nie powiedzieć..
- Proszę cię, wszystko ci później wytłumaczę. Obiecaj mi, że mu nie powiesz.
- Dobrze.. Chodź Nikodem, ciocia zapozna cię z kim tylko zechcesz. - Justyna wzięła go za rękę i weszli do środka.
Długi czas chodziłam w pobliżu, ale nie mogłam się na niczym innym skupić. Nie wiedziałam, co tam się dzieje i czym Nikodem nie płaczę za mną. Dużo razy zawahałam się, żeby wejść, ale nie mogłam się przemóc. Minęło już więcej niż godzina, nigdy tak długo Nikodem nie był beze mnie. Bałam się o niego, dlatego musiałam tam iść.

Od razu jak weszłam, zobaczyłam chłopaków. Nic się nie zmienili, trochę wydoroślali. Jungkook jak zawsze był uśmiechnięty. Zdałam sobie sprawę, że strasznie tęsknie za nim. Jimina z nimi nie było, to dało mi dużą ulgę. Jak Justyna poznała, że to syn Jimina, zaczęłam się bać, że on go pozna.
- Nasz stuff, przyprowadził nam małego fana. Jak się nazywasz? - Zapytał go J-hope.
- On was nie rozumie. Nazywa się Nikodem, uwielbia V! - Powiedziała do nich Justyna.
- Taehyung, gdzie jesteś? Mamy tutaj fana, który chce cię zobaczyć. - Powiedział Suga do mikrofonu.
- O Kurdę! Widzicie to! - Krzyknął Rap Monster.
- Co się stało? - Zapytał go Jungkook.
- Mamy w Polsce małego klona Jimina! - Krzyknął zaskoczony Rap Monster, a moje serce znowu zaczęło bić.
- Gdzie jest jego mama? - Zapytał Jungkook Justynę.
- Yyy.. To jest ktoś z mojej rodziny. Moja kuzynka jest z Azjatą. - Powiedziała do nich Justyna.
- Chcę zobaczyć V! Chcę zobaczyć V! - Krzyczał mój syn.
- V! Przyjdź tutaj z Jiminem. - Powiedział Jungkook do mikrofonu. Bałam się o Nikodema, dlatego podeszłam bliżej, przedtem kupiłam sobie apaszkę i założyłam ją na głowę, żeby mnie nie poznali.

Nagle zobaczyłam, jak Jimin wchodzi, a zaraz za nim Taehyung. Myślałam, że moje serce zaraz eksploduję, Jimin nadal był tak bardzo przystojny. Nagle mój syn wyrwał się Justynie i pobiegł w stronę V.
Taehyung kucnął, a Nikodem go przytulił. Bałam się, co zaraz może się stać, ale nie mogłam nic zrobić.
- Chcę, abyś był moim tatą! - Krzyknął Nikodem.
- Co on mówi? - Zapytał się Taehyung Justyny.
- Chcę, żebyś był jego tatą. - Odpowiedziała mu zestresowana.
- Jaki Słodziak. - Powiedział do siebie Jimin i podszedł do nich. Nagle kucnął i na jego twarzy pojawiło się przerażenie.
 - Pewnie twoja mama, nas lubi dlatego jesteś tak podobny do Jimina. - Powiedział do niego Taehyung, a Justyna przetłumaczyła to na Polski.
- Nie! Moja mama nie lubi Jimina! Ona lubi cię i lubi Jungkooka. Mówi, że Jungkooka jest bardzo sympatyczny. - Powiedział do nich Nikodem, a Justyna również im to przetłumaczyła.

Wszyscy zaczęli się śmiać, a Jimin usiadł obok Rap Monstera.
- Gdzie jest jego mama? - Zapytał się Justyny.
- W domu, jestem sama z nim. - Odpowiedziała mu Justyna.
- Mamo! Chodź tutaj, Ty też ich lubisz! - Krzyknął Nikodem i zaczął biec w moją stronę. Niestety przewrócił się o kabel i zaczął płakać. Nie mogłam tak stać, od razu podbiegłam do niego, byłam tak zdenerwowana, że nie patrzyłam się na nich. Wydawało mi sie, że żaden z nich na mnie nie patrzył. Zabrałam synka i zaczęłam biec w stronę wyjścia. Nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za ramię, bałam się odwrócić, ale ten ktoś zaraz był przede mną. Zobaczyłam Jungkooka, stanęłam i nie mogłam się ruszyć. On patrzył mi w oczy, nagle zobaczyłam łzy w jego oczach.
- Patrycja! - Nagle powiedział do mikrofonu.
- My się nie znamy, mam na imię Paulina. - Odpowiedziałam mu zdenerwowana. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Jimin stoi na końcu sceny. Patrzył się na nas zszokowany, widziałam to na jego twarzy. Rozpłakałam się i wybiegłam. Od razu zaczęłam biec z synkiem do samochodu.
- Mamo.. Dlaczego musimy iść? - Zapytał mnie zapłakany Nikodem.
- Mamusia się źle poczuła, chyba jest chora, ale poznałeś ich. - Odpowiedziałam mu, odpalając samochód.

Od razu po przyjściu do mieszkania, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Zadzwoniłam do mamy, żeby zajęła się małym. Nie byłam wstanie, nie chciałam, żeby on widział mnie w takim stanie.
- Wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Myślałaś, że cię nie poznają? - Powiedziała zdenerwowana mama.
- Wiem, ale chciałam, żeby choć raz go zobaczył. - Powiedziałam do niej zasmucona.
- Nie on tylko ty, przyznaj się. Nie wykręcaj się dzieckiem, wiem, że nadal go kochasz, ale sama mówiłaś, że on jest z kimś zaręczony. Jeśli Justyna mu wszystko powiedziała, to na pewno jeszcze bardziej cię znienawidził. - Powiedziała, zabierając Nikodema. Czułam się okropnie, bałam się, że on poznał prawdę. Bałam się z nim skonfrontować, co miałabym mu powiedzieć po tylu latach. Nie mogłam się uspokoić, wyciągnęłam butelkę wina i zaczęłam oglądać moje zdjęcia z Jiminem. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, odkąd rozstania z nim nie byłam tak zrozpaczona. Nie mogłam się uspokoić, czułam jakby, coś mnie wyżerało od środka. Straszny ból, a zarazem szczęście. Nagle usłyszałam, jak ktoś puka, pomyślałam, że mama zapomniała jakiejś rzeczy Nikodema.
- Mamy mało czasu, Jimin z Jungkookiem jest na dole. Chcą z Tobą rozmawiać. - Powiedziała.
- Co im powiedziałaś? - Zapytałam zdenerwowana.
- Nic, ale powiedziałam, że to nie jest twoje dziecko i to nie jesteś Ty. Musimy się pozbyć rzeczy dziecka, zanim on tu wejdzie. - Zaczęła zbierać z półek zdjęcia Nikodema.
- No szybko! Kurdę jego zdjęcia też zabierz! - Justyna krzyczała.
Byłam tak zrozpaczona, że nie mogłam przestać płakać, ale musiałam jakoś to wszystko zamaskować.
- Zepnij włosy, nie wiem, zrób coś. Miałaś rozpuszczone, Jungkook na pewno zapamiętał. - Mówiła do mnie.

Nagle zobaczyłam jak naprzeciwko mnie stoi Jungkook, od razu podbiegłam do niego i go przytuliłam.
- Tyle lat.. Co tutaj robisz? - Zapytałam go.
- Chyba kilka godzin. - Odpowiedział.

- Nie rozumiem.. - Powiedziałam do niego, patrząc mu w oczy.
- Kim jest to dziecko? Powiedz, proszę, tylko nie kłam. - Powiedział do mnie.
- Jakie dziecko? - Zapytałam go zszokowana.
- Jimin jest tak wciekły, że zaraz rozwali auto. Nawet mało co mnie przed chwilą nie pobił. - Powiedział.
- Mówiłam wam, że ona nie ma dziecka! - Krzyknęła zdenerwowana Justyna, a ja byłam tak szczęśliwa, że widzę Jungkooka, że znowu rzuciłam się na niego. Jungkook tym razem odwzajemnił i również mnie przytulił.
- Nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłam. - Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak stoi w drzwiach Jimin. Od razu poczułam strach. Moje serce znowu zaczęło tak być jakby mało zaraz wylecieć z klatki piersiowej.
- Czego chcesz? - Powiedziałam do niego. Jimin nadal stał tam, w jego oczach pojawiły się łzy. Wszyscy czekali na jego reakcje, a on nic nie mówił, tylko stał.
- Myślałam, że tylko Ty przyjechałeś mnie z Justyną odwiedzić. Nie wiem, po co on tutaj przyjechał. - Powiedziałam do Jungkooka, a Jimin zaczął iść powoli w naszą stronę. Zaczął oglądać pokój, a ja bałam się, że zaraz coś zauważy.
- Zostawimy was samych. - Powiedział Jungkook i złapał Justynę za rękę. Nagle usłyszałam, jak drzwi się zamykają, zdałam swoje sprawę że jestem z nim sama. Po nim widać było, że jest taki zły, że zaraz eksploduję, ale nie odzywał się.
- Więc.. Co u ciebie? - Zapytałam go zdenerwowana.
- Nie przyszedłem tutaj, żeby o tym z tobą rozmawiać. - Powiedział wściekłym głosem.
- A o czym? Jeśli chcesz do mnie wrócić, to jest niemożliwe, bo jestem zaręczona. - Powiedziałam zdenerwowana. Jimin wtedy zaśmiał się, popatrzył się na mnie, jego wzrok był taki, że zdałam sobie sprawę, że mnie nienawidzi. Nagle wyszedł z pokoju i zaczął otwierać wszystkie pomieszczenia. Podbiegłam do pokoju Nikodema i stanęłam pod drzwiami.
- Co tam jest? - Zapytał się mnie i szybko podszedł.
- To jest prywatne. Nie mogę pokazać. - Powiedziałam do niego zdenerwowanym głosem.

Nagle Jimin podszedł bliżej, był tylko ode mnie kilka centymetrów. Znowu poczułam jego oddech na sobie, czułam się tak cudownie, jak przedtem. Jimin patrzył się na mnie, tym swoim głębokim spojrzeniem. Miałam ochotę rzucić się na niego, pragnęłam tego, żeby go pocałować. Nagle zobaczyłam, jak jego twarz zbliża się do mojej i zdałam sobie sprawę, że chce mnie pocałować. Marzyłam o tej chwili, nie mogłam mu się oprzeć. Nagle Jimin jeszcze bardziej się zbliżył, otworzyłam oczy, a on wszedł do pokoju Nikodema.
- Nie.. - Powiedziałam do siebie. Od razu weszłam za nim, a on zaczął patrzeć na plakaty.
- Co jest? - Zapytał się mnie zszokowany.
- Ja was lubię, zawsze lubiłam waszą muzykę. - Odpowiedziałam mu, a on podszedł do łóżka małego.
Złapał wtedy ramkę, a na zdjęciu byłam ja z Nikodemem. Nagle Jimin wyszedł z tego pokoju, zdenerwowałam się, tym co on robił. Zaraz poszłam za nim, a on stał w salonie i przyglądał się fotografii.
- Już wiem wszystko. - Nagle powiedział, patrząc się na mnie.
- Nic nie wiesz, to nie jest twój syn. - Powiedziałam do niego.
- Ile ma lat? - Zapytał się mnie wciekły.
- Niedługo będzie miał cztery. - Odpowiedziałam mu.
- Nie wiem jakim cudem. - Zaśmiał się. - Chcę znać prawdę! Nie możesz mi tego powiedzieć? Zrobiłem ci coś kiedyś takiego złego, że nie potrafisz mi powiedzieć, że on jest moim dzieckiem? - Znowu w jego oczach zobaczyłam nienawiść.
- Mówię, że on nie jest twoim synem.
- To kogo? Jesteś Polką! Jego ojciec na pewno jest Azjatą! - Jimin krzyczał do mnie.
- Bo jest, to widać.
- Jest tak do mnie podobny.. - Powiedział do siebie.
- Nie byłeś wtedy jedyny. Dlatego cię zostawiłam, jesteśmy teraz razem i niedługo się pobierzemy.
- Kobieto! Ty nadal mnie kochasz? Widziałem to przed chwilą, tym właśnie dałaś mi pewność. - Jimin był tak zdenerwowany, że zaczęłam się jego bać. Nagle podszedł do mnie i zaczął się na mnie patrzyć tym wściekłym wzrokiem.
- Nigdy cię nie kochałam. - Powiedziałam do niego. Chciałam, żeby go to zabolało i wyszedł stąd. Jimin nagle odwrócił się, zamachnął się i rzucił ramką o ścianę. Strasznie się przestraszyłam, kawałki rozsypały się po pokoju.
- Nigdy nie byłeś dla mnie ważny, poleciałam na ciebie tylko dlatego, że byłeś sławny. - Mówiłam, podchodząc do niego, zobaczyłam łzy w jego oczach. Zdałam sobie sprawię, że to naprawdę go zabolało.
- Bardziej podobał mi się Jungkook, zawsze na niego leciałam, ale wiedziałam, że nie mam szans, bo jest twoim przyjacielem. - Dodałam, nagle Jimin poszedł w stronę drzwi.
- Zastanów się, zostanę tutaj kilka dni. Chyba nie chcesz ze mną walczyć, jestem tego pewny, bo nie wygrasz tej walki. - Powiedział, patrząc się na mnie i po chwili wyszedł. Ja od razu podbiegłam do okna, po chwili Jimin wyszedł i złapał Jungkooka za ciuchy, za chwilę popchnął go na auto. Wsiadł do środka, a ja usiadłam na podłodze. Zaczęłam znowu płakać, już nie musiałam udawać. Zaczęłam siebie nienawidzić, znowu go zraniłam, ale nie mogłam inaczej. Teraz miałam nadzieję, że odpuści sobie i zostawi nas w spokoju.

Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi, zobaczyłam Justynę, a zaraz po niej wszedł Jungkook.
- Co tu się stało? Zrobił ci coś? Czemu tutaj tak siedzisz? - Pytała mnie zdenerwowana Justyna.
- Ja to posprzątam. - Powiedział Jungkook.
- Powiedziałam... - Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Justyna przytuliła mnie mocno do siebie.
- Powiedziałam mu, że nigdy go nie kochałam, byłam z nim, tylko że był sławny i ... - Popatrzyłam się wtedy na Jungkooka. - Powiedziałam, że zawsze podobał mi się Jungkook, ale wiedziałam, że nie mam szans, bo jest jego przyjacielem. - Nagle Jungkook się zaśmiał, a Justyna była zaskoczona.
- A o dziecku mu powiedziałaś? - Zapytał się Jungkook.
- Nie.. Nie mogłam tego zrobić. - Odpowiedziałam.
- Dlaczego? - Zdenerwował się Jungkook.
- On ma przyszłość, nigdy na niego nie zasługiwałam. Zresztą niedługo bierze ślub, ta kobieta na pewno da mu więcej szczęścia niż ja. - Powiedziałam i znowu się rozpłakałam.
- Jesteś głupia! - Krzyknął Jungkook i rzucił, wszystko, co miał w ręce. - Nigdy więcej nie widziałem, tak szczęśliwego Jimina, jak był z tobą.. Jak zerwałaś z nim kontakt, strasznie zamknął się w sobie.. Jest inny niż kiedyś, on nadal cię kocha, a tą kobietą jest Chaejin. - Powiedział do mnie smutnym głosem.
- Ona zawsze była mu pisana. - Odpowiedziałam mu.
- Przestań! Powiedz mu prawdę, proszę cię. - Powiedział, łapiąc mnie za dłoń.
- Daj mi czas, niedługo lecę z Nikodemem do Seulu. Chciałam mu pokazać jakie to piękne miasto. Przygotuję go na to, najpierw mały musi się o wszystkim dowiedzieć. - Powiedziałam.
- No w końcu! - Krzyknął Jungkook, a Justyna znowu mnie przytuliła.

Niedługo później uspokoiłam się, Jungkook i Justyna zostali u mnie na noc. Opowiadali mi, co się działo przez to pięć lat. Czułam się naprawdę fajnie, dawno się tak nie czułam. Było tak jak kiedyś, z Jungkookiem mogłabym rozmawiać całymi dniami i nocami.
- Jak chcesz, możesz się u nas zatrzymać. - Powiedział nagle Jungkook.
- Myślę, że to nie jest, dobry pomyśl. - Odpowiedziałam mu.
- Dlaczego? Jimin z nami nie mieszka. - Powiedział i uśmiechnął się do mnie.
- Mieszka z Chaejin? - Zapytałam się go.
- Nie, na razie mieszka sam. W tym samym domu co mieszkaliście, ale po ślubie mają zamieszkać gdzieś indziej. - Odpowiedział.
Zdziwiłam się, że nadal z nią nie mieszkał, ale nie mogłam już się tym interesować. To już nie była moja sprawa, na razie miałam ważniejszą sprawę, musiałam powiedzieć Nikodemowi, że Jimin jest jego ojcem.

2 tygodnie później.

- Gdzie jest tato? - Zapytał się Nikodem. Byliśmy już w Seulu, byłam szczęśliwa, że znowu tu jestem.
- Najpierw muszę do niego zadzwonić kochanie. - Odpowiedziałam mu i wzięłam nasze walizki.
Tak, Nikodem już wiedział. Przyjął to naprawdę dobrze, ucieszył się, bo zawsze lubił BTS. Cały czas mówił, że V jest jego ojcem, ale teraz nawet bardziej polubił Jimina. Cały czas go oglądał, cieszyłam się, że nie był na mnie zły, że mu wcześniej nie powiedziałam. Tylko on zawsze był mądry, czasami przerażało mnie to bo był w niektórych sprawach mądrzejszy ode mnie, a dopiero miał pięć lat.

Wsiedliśmy do taxi i pojechaliśmy do hotelu. Chciałam znowu się poczuć jak kiedyś i zarezerwowałam ten pokój, co kiedyś z dziewczynami mieliśmy. Prawie w ogóle się nie zmienił, był prawie tak samo urządzony co kiedyś.
- Kochanie pokaże ci, jakie piękne jest to miasto. - Powiedziałam do Nikodema, zamykając drzwi. Pojechaliśmy w sam centrum Seulu, pokazał mu park, w którym spędzałam czas z jego ojcem. Zabrałam go do parku zabaw i tak minął nam dzień. W aucie mały zaspał, dlatego pojechaliśmy do hotelu. Wiedziałam, że musi ten czas nadejść i muszę do niego zadzwonić. Postanowiłam, że zrobię to rano, byłam trochę zmęczona, dlatego położyłam się spać.

Rano obudził mnie Nikodem, skakał po łóżku, taką właśnie miał pobudkę. Zawsze to robił, gdy szybciej wstała ode mnie.
Niedługo później przyszło śniadanie, puściłam małemu bajkę i poszłam do łazienki. Nie miałam numeru do Jimina, więc zadzwoniłam do Jungkooka.
- Cześć, jestem w Seulu. Przekażesz Jiminowi, że jestem i może spotkać się z małym. - Powiedziałam do Jungkooka, od razu jak odebrał.
- Patrycja! - On krzyknął. - Wiesz.. To nie jest dobry moment, bo Jimin za godzinę bierze ślub, ale przekaże mu. - Jungkook teraz mówił szeptem, a ja poczułam straszny ból w klatce piersiowej. Nagle usłyszałam Jimina i dziwne dźwięki.
- To Ty? - Nagle zapytał mnie Jimin.
- Tak, jeśli chcesz. - Nagle mi przerwał. - Chcę zobaczyć się z synem, zaraz do Ciebie napisze. Wyślij mi, adres gdzie jesteś, to przyjadę. - Powiedział do mnie i dał mi Jungkooka.
- Dobrze to pogratuluj mu i zadzwonię później. - Od razu się rozłączyłam, zaczęłam płakać, ale musiałam jakoś to znieść. Mój ukochany zaraz bierze ślub z inną, niestety sama tak wybrałam. Musiałam się z tym pogodzić.

Jimin w ogóle do mnie nie napisał, było już po południu, a on nadal nie napisał. Możliwe, że był zajęty, bo to był jego szczęśliwy dzień.
- Kochanie co chcesz robić? - Zapytałam Nikodema.
- Chcę zobaczyć tatę! - Krzyknął do mnie.
- Tata jest dzisiaj zajęty, ale na pewno rano do ciebie przyjedzie. - Mały się zasmucił, ale niestety nie mogłam z nim teraz pojechać.

Niedługo później zadzwonił mój telefon, ucieszyłam się, że w końcu Jimin zadzwonił. Patrząc na telefon, zobaczyłam, że dzwoni Jungkook.
- Co jest? - Odebrałam.
- Przyjedź do nas, wszyscy chcą poznać małego i cię zobaczyć. - Powiedział do mnie.
- Dobrze, ale już po weselu? - Zapytałam go zszokowana.
- Pogadamy później. - Jungkook od razu się rozłączył, a ja poszłam przygotować rzeczy małego. Niedługo później wyjechaliśmy, a ja zaczęłam się stresować. Myślałam sobie, że pewnie spotkam tam Chaejin. Pewnie byli szczęśliwy i będą chcieli gdzieś go zabrać. Nie wiedziałam, jak się zachowam.
- Gdzie jedziemy? - Zapytał Nikodem.
- Wujkowie chcą cię poznać. - Odpowiedziałam mu, głaszcząc go po głowie.
- A Wujek V, będzie tam? - Zapytał się mnie ucieszony.
- Myślę, że będzie. - Mały cieszył się bardzo, a ja nie mogłam pokazać tego, że jestem zrozpaczona.
Na gole już czekał na mnie Jungkook, mały rzucił się na niego. Jungkook wziął go na ręce i weszliśmy do windy.
- Dałem znać Jiminowi, że będziesz i mówił, że niedługo później będzie. - Powiedział do mnie i się uśmiechnął.
- Dobrze. - Odpowiedziałam mu, ale zaczęłam się jeszcze bardziej stresować.
Jak weszliśmy do środka, Nikodem od razu pobiegł do Taehyunga i zaczął go przytulać.
- Miło cię widzieć. - Powiedział do mnie Jin i przytulił mnie.
- Ale dobry numer wywinęłaś. - Powiedział do mnie Rap Monster.
- Daruj sobie. - Powiedział do niego Jin.
Mały poprosił, żeby Taehyung mu coś zaśpiewał, on nie wahał się i od razu zaczął mu śpiewać. Chłopcy zaczęli się mnie wypytywać, co robie i jak mi się żyję. Niedługo później Jin i Taehyung zabrali gdzieś małego. Powiedzieli, że chcą mu coś pokazać, po chwili usłyszałam, że ktoś wszedł. Przestraszyłam się, bo myślałam, że to Jimin, nagle odwróciłam się i zobaczyłam Chaejin. Ona płakała, nie wiedziałam, co się dzieje.
- Jak mogłaś! Zawsze musisz się pojawić w momencie, gdy Jimin jest blisko! - Krzyknęła do mnie i zaczęła biec w moją stronę. Ja wstałam, byłam trochę zmieszana, a ona nagle zaczęła mnie szturchać i bić. Nie wiedziałam, co się dzieje, chłopcy po chwili ją odciągnęli.
- Co tu się dzieje? - Zapytałam zszokowana tą całą sytuacją.
- Jesteś żałosna! Jesteś tu, żeby znowu mi go zabrać! - Ona krzyczała do mnie, a Jungkook ją trzymał.
- Wiesz co? Udało ci się! Nienawidzę cię! - Ona znowu krzyczała, nagle wyrwała się i wybiegła z mieszkania.
- Nie wiedziałam się jeszcze z Jiminem, nie wiem, o co jej chodzi. - Powiedziałam do nich.
- Po tym, jak z nim rozmawiałaś, Jimin wyszedł i do tej pory nie wrócił. Do ślubu nie doszło, Chaejin się załamała. - Powiedział do mnie Jin.
- Ale jak to? - Zapytałam zszokowana.
- Tak na niego działasz. - Powiedział do mnie Suga, gdy nagle zobaczyliśmy stojącego w drzwiach Jimina.








Przez to, że dużo osób pisało do mnie, żebym napisała szczęśliwe zakończenie dla Jimina i Patrycji. Zdecydowałam się napisać Epilog, będzie on przedzielony na dwie części. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że czytacie moje opowiadania i mam nadzieję, że zakończenie się spodoba.


Komentarze

  1. .... kocham cie normalnie , to.jest codowne.. szkoda ze juz koncowka. Ale juz zabieram sie za inne tw ff. 😀❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłe, właśnie sie zastanawiam, czy czasem nie kontynuować dalszych części, ciężko mi to skończyć, bo sama się przyzwyczaiłam do Jimina i Patrycji XD :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Popularne posty