Bycie dziewczyną Jungkooka to coś wspaniałego. Jungkook +18 Cz. 2

Smakowało ci? - Zapytałam zaciekawiona, siedząc naprzeciwko niego. Myślałam o tym, co przed chwilą się stało, Jungkook z BTS mało ci mnie nie pocałował. Brakowało mi tchu, zaczęłam robić wszystko, by znowu zwrócił na mnie uwagę, ale na marne, bo on był zainteresowany telewizją. Trochę mnie to wkurzało, bo byłam w jednym pomieszczeniu z nim, a on nie zwracał na mnie uwagi.

- Jestem brudny czy co? Cały czas na mnie patrzysz.. - Nagle powiedział znudzony.
- Yyy.. Po prostu czuję się dziwnie. - Odpowiedziałam mu zawstydzona.
- Niby dlaczego? - W tym momencie wstał i kucnął naprzeciwko mnie.
- Po prostu zawstydzasz mnie, tylko wiem, że jeśli stąd wyjdziesz to, już więcej się nie spotkamy. - Powiedziałam mu smutnym głosem.
- Jeśli będziesz chciała, to na pewno się spotkamy. - Jungkook się uśmiechnął i wrócił na swoje miejsce.
Sama zainteresowałam się telewizją, a niedługo jak popatrzyłam na niego to on już spać. Dziwnie się poczułam, bo zaspał na moim łóżku, nie wiedziałam co mam zrobić. Możliwe to dobrze, mogłabym go poczuć, może w nocy przytuli się do mnie. Różne myśli mi podchodziły do głowy, rozebrałam się i położyłam się obok niego. On nawet chyba nie poczuł, że leże obok niego, nawet nie drgnął.

Włączyłam sobie jakiś film i go oglądałam. Niedługo później on odwrócił się w moją stronę, po chwili jego ręka znajdowała się na moim brzuchu. Później przysunął się do mnie bliżej.
- Ładnie pachniesz. - Nagle powiedział po cichu, zaspanym głosem.
- Co? - Odpowiedziałam mu zaskoczona.
On już nie odpowiedział spał sobie smacznie, przytulony do mnie. Było mi miło, on dawał mi tyle ciepła. Dawno się tak nie czułam, prawie w ogóle nie mogłam spać. Obserwowałam, jak śpi, był taki idealny. Nikt nie może sobie wyobrazić, co mogłam czuć w tym momencie.

Rano zbudził mnie Jungkook, ubierał się i robił straszny hałas. Chyba każdy by się obudził, wszystko, co wziął do ręki, lądowało na podłodze.
 - Dzień dobry piękna. - Powiedział do mnie uśmiechnięty.
- Cześć, idziesz już? - Zapytałam się go zasmucona.
- Tak, muszę. Zadzwonię do ciebie niebawem. - Odpowiedział i po chwili wyszedł. Nic się nie stało, byłam zawiedziona tym faktem. Niestety on poszedł, wątpiłam w to, że jeszcze się odezwie.

Mijały dni, a ja ciągle o nim myślałam, a on nie dawał znaku życia. W parku też go nie było widać, po prostu zaczęłam uświadamiać sobie, że już więcej go nie zobaczę. Z tego powodu było mi źle, chciałam, a raczej pragnęłam go znowu zobaczyć. Nadal był dla mnie tajemnicą, prawie nic o nim nie wiedziałam, a bardzo chciałam poznać.
Dopiero gdzieś po tygodniu zadzwonił do mnie numer prywatny. Pierwszy raz nie odebrałam, nie wiedziałam kto to i nie chciałam. Dopiero jak ktoś drugi raz zadzwonił, zastanowiłam się jeszcze raz czy odebrać.
- Słucham? - Jednak zdecydowałam się odebrać.
- Chciałbym zaprosić cię oficjalnie na randkę. - Powiedział do mnie Jungkook.
- Mnie? ale jak to? - Zapytałam go zaskoczona.
- Jeśli nie chcesz, to rozumiem. - Powiedział to smutnym głosem.
- Chcę, ależ oczywiście zgadzam się, tylko byłam zaskoczona. - Odpowiedziałam mu.
- Okej, to będę po ciebie po dziewiętnastej.
- Gdzie pójdziemy? - Zapytałam go ucieszona.
- Do mnie, nie musisz się ładnie ubierać. - Jungkook zaśmiał się i rozłączył. Od razu zaczęłam skakać i cieszyć się, ludzie zaczęli się na mnie patrzeć.
- Do pracy! - Krzyknęła do mnie szefowa.
Krzyknęła tak mi do ucha, że się przestraszyłam. Cieszyłam się, że dzisiaj kończę szybciej, będę mieć dużo czasu na przygotowanie się.
- Tego na pewno nie ubiorę! - Pomyślałam zirytowana, już kolejny raz przebierałam się, nie mogłam nic znaleźć odpowiedniego. On oświadczył mi, że idziemy do niego, ale i tak chciałam ubrać coś ładnego. Miałam szczęście, że Jungkook chciał się ze mną umówić, dużo dziewczyn na pewno mi zazdrościło.

Niedługo później Jungkook zadzwonił, że już czeka na dole. Szybko się spakowałam i chciałam wyjść. Jeszcze raz przyglądnęłam się w lusterku i stwierdziłam, że jednak ubiorę się w coś luźniejszego.
- Witam Panią, proszę wchodzić. - Jungkook powiedział to, otwierając mi drzwi od samochodu.
- Jedziemy do Ciebie, czyli gdzie? - Zapytałam trochę zdenerwowana.
- Tam, gdzie mieszkam jak na razie. - Odpowiedział mi uśmiechnięty.
- A mieszkasz sam? - Zapytałam go.
- Nie, ale ich nie będzie. - Odpowiedział mi i złapał mnie za rękę.

Podróż była trochę długa, Jungkook opowiadał mi dużo o sobie i również chciał wiedzieć o mnie jak najwięcej.
- To tutaj. - Nagle powiedział i auto się zatrzymało.
- Myślałam, że gwiazdy mieszkają w lepszych domach. - Powiedziałam do siebie, a Jungkook dziwnie się na mnie popatrzył.
- Jesteśmy normalnymi ludźmi, pamiętaj o tym. - Powiedział, otwierając mi drzwi. Zaczęłam się trochę denerwować. Pomyślałam sobie, że na pewno nic takiego się nie stanie, niedługo później już byliśmy w salonie. Tak to chyba można nazwać, ale było widać, że jadali w tym pomieszczeniu.
- Trochę się stresuję, bo jesteś pierwszą dziewczyną, której pokazuję swój pokój. - Nagle powiedział Jungkook i otworzył drzwi.
- A co we mnie jest takiego? - Zapytałam zaciekawiona.
- Może tego nie okazuję, ale odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem to, wiedziałem, że jesteś nieziemska. - Uśmiechnął się do mnie, a ja weszłam do jego pokoju. Pokój nie był duży, łóżko było większe niż ten pokój. Myślałam, że pokoje celebrytów są większe, ale wiedziałam, że nie ładnie jest to komentować.
- Usiądź sobie, a ja zaraz wrócę. - Wtedy wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Zaczęłam wszystko oglądać, w sumie nic ciekawego tutaj nie miał. Prawie to same kosmetyki, ale to już mnie nie dziwiło w tym kraju. Na półce było zdjęcie, domyśliłam się, że to jego rodzice.
 Zaraz usiadłam na łóżku, zastanawiałam się, co on tam tak długo robi, może kogoś jeszcze zaprosił. Tego nie wiedziałam, zaczęłam się trochę niepokoić, gdy nagle drzwi się otworzyły. Jungkook prowadził wózek, a na nim było dużo jedzenia.
- Wow, naprawdę? - Powiedziałam zaskoczona.
- Mam nadzieję, że ci zasmakuję. - Od razu usiadł obok mnie i zaczęliśmy jeść. Wszystko to było naprawdę smaczne, już na sam koniec nie mogłam nic jeść, bo byłam tak najedzona. Nagle on to zauważył.
- Tak szczerze to nie ja gotowałem.
- Zamówiłeś? - Zaśmiałam się, a on trochę się zaczerwienił
- Nie, gotował to Jin. - Wtedy złapał mnie za rękę, trochę mnie to zaskoczyło i się wyrwałam.
- Chce ci coś pokazać. - Jungkook wstał i udał się do salonu. Od razu poszłam za nim, a on złapał mnie znowu za rękę i wyszliśmy. Od razu podeszliśmy do windy, mimo że ten budynek nie był aż tak bardzo wysoki, to zastanawiałam się, gdzie mnie on zabiera. Zauważyłam przedtem, że ten budynek jest tylko mieszkalny, więc pomyślałam sobie, co się stanie na górze.
Jungkook cały czas się uśmiechał, naprawdę ten chłopak ma nieziemski uśmiech.
- To tutaj. - Jungkook powiedział, gdy winda się zatrzymała. Jak wyszliśmy, od razu zobaczyłam, jak jest tutaj pięknie. Widać było, że ktoś tutaj często przebywa, ale widok był naprawdę piękny.
- Wszystkie laski tutaj przyprowadzasz? - Zaśmiałam się, a on podszedł do mnie bliżej.
- Nie, jesteś jedyna. - Powiedział to takim spokojnym głosem jakby to naprawdę była prawda. Znowu się zaśmiałam i dopiero zdałam sobie sprawę, że on mówi to na poważnie.
- Wiesz.. Bałem się, powiedzieć kim jestem. Myślałem, że mnie odtrącisz, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że mogłem zrobić to od razu. - Jungkook mówił to tak idealnie, tak jakbym mogła sobie to wymarzyć.
- Popatrz do góry, jest tak pięknie.. - Od razu popatrzyłam się w górę i zobaczyłam tyle gwiazd. Razem podziwialiśmy ten piękny widok, było jak w bajcie, byłam tak zauroczona, że nie mogłam oddychać. Nagle Jungkook dotknął lekko mojego policzka, tak delikatnie, że aż poczułam na nim ciarki. Po chwili zbliżył się do mnie bardziej i pochylił głowę. Domyśliłam się, co chce zrobić, tylko czekałam na jego ruch. Nagle pocałował mnie w policzek, znowu zrobił to tak delikatnie. Od razu popatrzył mi głęboko w oczy, widziałam w nich coś takiego niepowtarzalnego, coś innego. Nigdy nie widziałam czegoś takiego, on był inny, naprawdę inny. Nie potrafię tak tego opisać, to coś takiego co ma się ciarki na ciele, czujesz ciepło w środku i chcesz, żeby ta chwila nigdy się nie kończyła. Jungkook znowu zbliżył się do mnie, zrobił to tak powoli, nie wytrzymałam, zbliżyłam się bardziej i poczułam jego delikatne wargi. Jungkook lekko rozchylił wargi, po chwili poczułam, jak on lekko wysunął swój język, zrobiłam to samo. Wtedy on zaczął delikatnie pocierać mój język swoim, wtedy jego ręka znalazłam się na moim biodrze i szybko pociągnął mnie do siebie. Nagle wszystko inne przestało dla mnie istnieć, był tylko on i jego dotyk. Nadal się całowaliśmy, nie mogliśmy się od siebie oderwać. Czułam to w środku, chciałam, żeby ta chwila trwała w nieskończoność. Niestety Jungkook po chwili oderwał się ode mnie, spojrzałam na niego i znowu zobaczyłam ten piękny uśmiech. Patrzyłam na niego, a on nagle mocno przytulił mnie do siebie.

- Nigdy się tak nie czułem. - Wyszeptał mi do ucha, znowu poczułam te dziwne ciarki na ciele. Chciałam, by został ze mną tutaj na zawsze, byśmy byli tylko w tym miejscu i czuła jego blisko. Jego zapach, dotyk i ten słodki głos.
- Mam nadzieję, że ta chwila nie będzie naszą ostatnią. - Nagle oderwał się ode mnie i popatrzył mi w oczy.
- To wszystko zależy od ciebie. - Odpowiedziałam mu i lekko się uśmiechnęłam.
- Obiecuję. - Jungkook znowu przytulił się do mnie, gdy nagle złapał mnie i podniósł. Zdziwiłam się, tym co robi, a on po prostu zmierzył w stronę widny.
- Co teraz? - Zapytałam go, gdy winda się otworzyła.
- Szkoda, że nie mogę zabrać cię na spacer. - Powiedział smutnym głosem.
- Jest idealnie, naprawdę. - Odpowiedziałam, a on uśmiechnął się do mnie. Niedługo byliśmy znowu w salonie, gdy nagle wybiegło dwóch chłopaków i zaczęli się śmiać.
- Jungkook w końcu zaliczy! - Śmiali się i skakali. Byłam tym zaskoczona, ale on zdenerwował się.
- Mieliście tutaj nie być! - Jungkook nagle krzyknął, a oni przestali się śmiać. Wtedy zdałam sobie sprawę, kto to jest.
- Poznaj ich, to jest Jimin i Taehyung. - Jungkook był niezadowolony, jego uśmiech znikł.
- Cześć. - Powiedziałam zaskoczona, oni również byli tak przystojny, jak Jungkook. Nie często można spotkać aż tak przystojnych mężczyzn. Byłam zadowolona, że mogę tutaj być.
- Dobra to my idziemy. - Nagle powiedział jeden z nich i wyszli z salonu.
- Przepraszam za nich. - Jungkook odwrócił się w moją stronę zmieszany.
- Nic się nie stało. - Zaśmiałam się, wróciliśmy do pokoju Jungkooka. Chwile rozmawialiśmy, gdy on wyciągnął album ze zdjęciami. Pokazywał mi swoją całą rodzinę, jak i chłopców z BTS. Wyglądali inaczej niż w teledyskach. Zdałam sobie sprawę, że w mediach oni muszą być innymi ludźmi.
- Jak to jest być gwiazdą? - Zapytałam zaciekawiona.
- To zależy, czasem jest naprawdę wspaniale, gdy wychodzisz na scenę, a ci wszyscy ludzie.. Oni przychodzą dla nas, to jest coś nie do opisania. Uczucie takiego szczęścia, że aż czasami mam ochotę się rozpłakać. - Jungkook wtedy zamyślił się, widać było, że kocha śpiewać.
- A czasami jest źle? Dlaczego? - Nadal pytałam zaciekawiona.
- Widzisz, chciałem iść z Tobą na spacer, ale nie mogę. Zaraz by ktoś mnie rozpoznał i byśmy musieli uciekać. Czasami to jest naprawdę nie do wytrzymania, ale wybrałem tę drogę. Muszę się do tego przyzwyczaić. - Jungkook znowu uśmiechnął się do mnie, a po chwili przytulił się do mnie. Ten wieczór był chyba jeden z najlepszych w moim życiu, na pewno nigdy go nie zapamiętam. Niedługo później musiałam już wracać, Jungkook odwiózł mnie do domu i obiecał, że się odezwie.
Długo nie wytrzymał, bo na drugi dzień się do mnie odezwał, niestety nie miał czasu, ale obiecał, że niebawem znowu się zobaczymy. Już za nim tęskniłam, chciałam go więcej i więcej. Wtedy wszystko wydawało się dla mnie idealne, nie było już szare tylko kolorowe. Zaczęłam postrzegać różne rzeczy, których wcześniej nie widziałam.

- Jak się czuje moja piękna? - Jungkook powiedział, od razu, gdy odebrałam telefon.
- Dobrze, naprawdę dobrze. - Odpowiedziałam mu, cieszyłam się, że znowu słyszę jego głos.
- Ja jestem strasznie zmęczony, właśnie kładę się spać. Chciałem tylko usłyszeć twój głos. - Niedługo później rozłączył się, a ja rozmarzona również zasnęłam.

Nasze kolejne spotkanie nie było tak idealne, chłopcy byli za ścianą i nam ciągle przeszkadzali. Robili cały czas żarty, nie wiem, czy chcieli go zdenerwować. Możliwe, tylko Jungkook nie zwracał na nich uwagi, zdołałam zauważyć, że strasznie brak mu czułości. Cały czas się do mnie przytulał lub mnie całował. Mimo że mieliśmy mało prywatności, bo oni ciągle wpadali do jego pokoju, to on potrafił cały czas to robić. Nie zwracał na ich uwagi, tylko był wpatrzony we mnie. Jak już wychodziliśmy, zaczepił mnie Taehyung.
- Coś ci powiem. - Powiedział mi do ucha, a wszyscy zaczęli się śmiać.
- Jungkook nigdy się nie całował, byłaś pierwsza. - Wtedy wszyscy jeszcze bardziej zaczęli się śmiać i czekali na jego reakcje. Jungkook wtedy strasznie się zdenerwował, myślałam, że ich zaraz pozabija.
- Idziemy stąd, szkoda siedzieć z nimi. - Jungkook burknął do mnie.
- Ejjj! Ona wie, że to żarty, bawi się tak samo, jak my! Przestań się dąsać! - Krzyknął do niego Rap Monster, Jungkook tylko przewrócił oczami. Niedługo po tym wyszliśmy, on się nie odzywał przez dłuższą chwilę. Próbowałam do niego zagadywać, ale jego reakcje były dziwne. Dopiero w aucie zaczął się do mnie uśmiechać, nawet przeprosił mnie za nich. Nie wiem, co on myślał, ale jakoś ich usprawiedliwiał. Jak byliśmy pod moim mieszkaniem, Jungkook mnie zaskoczył, bo wyszedł ze mną z auta. Szybko wskoczył do klatki.
- Wiesz.. To, co oni mówili, to było prawdą. - Mówił to takim zawstydzonym głosem.
- Czyli co? - Zapytałam go zszokowana.
- No, że byłaś pierwsza.. - Powiedział to tak cichym głosem, że prawie go nie usłyszałam. Wtedy podeszłam do niego bliżej i go pocałowałam namiętnie.
- Śnij o mnie. - Powiedział, kończąc pocałunek.
- Ty również. - Odpowiedziałam mu i zaczęłam szukać w torebce swoich kluczy.

Niedługo później byłam już w swoim mieszkaniu, byłam bardzo zaskoczona tym, co mi powiedział. Myślałam, że na swoim koncie miał dużo dziewczyn, ale się myliłam. Dziwiło mnie to ale z drugiej strony byłam szczęśliwa. Nawet jeśli kiedyś coś potoczy się źle, on będzie mnie pamiętał.
Kolejne nasze spotkania nie były tak długie, jak dotychczas, Jungkook miał coraz mniej czasu. Był też często zmęczony i czasami przysypiał na naszych spotkaniach. Rozumiałam go, bo to, co robił było, ciężkie. Nie przeszkadzało mi to, bo był obok. Próbował zawsze być jak najbardziej aktywny, ale czasami przez zmęczenie mu to nie wychodziło. Po jakimś czasie zaczęło mi to przeszkadzać, że jak jestem w pobliżu, to chłopcy żartowali z niego. Nie wiem dlaczego, może ja byłam tym przyczyną, ale oni robili to ciągle. Cały czas, nawet jak wychodziłam do WC, to coś gadali i śmiali się z niego. Nie wiem, jaka ich naprawdę między nimi była relacja, ale zaczęłam mu współczuć. To na pewno nie było dla niego miłe, mimo wszystko, chciałam mieć z nimi dobry kontakt.

Jungkook był w trasie, mimo tego odzywał się do mnie cały czas. Był trochę zdenerwowany, mówił, że chłopcy trochę przesadzają i nie będzie się dziwił, jak wszystko wycieknie do mediów. Przestraszyłam się lekko, myślałam, że oni coś złego zrobili, a to się okazało, że chodzi o dziewczyny. Po prostu oni lubili na każdą noc mieć inną, jedna z nich zaczęła któremuś grozić. Jungkook najbardziej się przejął, bo nie chciał postrzegany jako zły. Tłumaczyłam mu, że to nie o niego więc nie ma się o co martwić. On wracał dopiero tydzień, a czułam, jakby go już nie było z rok. Ciężko mi było bez jego dotyku, wszystko wtedy wydawało się inne. Dni leciały mi bardzo wolno, myślałam ciągle o nim. Nie mogłam się go doczekać, chciałam, żeby wszystko rzucił i do mnie wrócił. Nie mógł tego zrobić, myślę, że nawet by tego nie chciał.
- Jutro się widzimy, mam nadzieję, że myślałaś o mnie. - Jungkook w końcu do mnie zadzwonił, kilka dni się nie odzywał. Mówił, że był strasznie zajęty, nie miał na nic czasu, nawet na sen. Zaczęło mi to trochę denerwować, bo nigdy nie mogliśmy się spotkać, wtedy kiedy ja chciałam. Zawsze musiałam być dostosowana do niego.
- Tak, cieszę się. - Odpowiedziałam to takim chłodnym głosem, a on nawet tego nie zauważył. Zaczął opowiadać mi co robił przez te kilka dni. Nawet nie zapytał się co u mnie, jak się czuje. Zdenerwował mnie, miałam ochotę od razu się rozłączyć, ale on zrobił to za mnie. Stwierdził, że ktoś go woła i musi kończyć. Położyłam się na łóżko, było mi cholernie źle. Chciałam go tu mimo wszystko, ale jeśli tak ma wyglądać nasza przyszłość, to on tylko będzie szczęśliwy. Nagle usłyszałam, że ktoś dzwoni, od razu złapałam za telefon. Pomyślałam sobie, że przypomniał sobie o mnie i chce zapytać mnie, co się dzieje.
- Wiesz.. Muszę ci coś powiedzieć. - Od razu powiedział, gdy odebrałam.
- No słucham? - Już wiedziałam, że coś jest nie tak.
- Jutro wieczorem, mamy takie małe przyjęcie. Nie mogę przyjść, przepraszam. - Powiedział do mnie i myślał, że będę czekać.
- I co w związku z tym? - Bruknęłam mu.
- Nie bądź zła, naprawdę nie mogę. Wiesz, że chciałbym być obok ciebie, ale mam taką pracę, że nie mogę. Wybaczysz mi?
 - Teraz ja ci coś powiem.. Nie mam już sił na ciebie czekać, jestem już wykończona. Ciągle muszę na ciebie czekać, nic innego tylko czekanie. Jeśli już się spotkamy to na chwilę, bo musisz cos zrobić lub zasypiasz. Mam dość, nie chce takiego związku. - Od razu po tym rozłączyłam się, byłam tak na niego zła. Nawet nie weżnie mnie ze sobą, nawet nie zapyta. Nie mogłam już powstrzymywać łez, musiałam się wypłakać. Musiałam przemyśleć czy jest dla nas jakaś szansa. Możliwe jestem egoistką, ale oczekuję, że facet trochę poświęci mi czasu. Mimo wszystko rozumiałam to, że pracuję, ale ile można.

Miałam wolne, już wolałam iść do tej pracy i nie myśleć o tym. On nie odzywał się, nawet zwykłego SMS mi nie napisał. Możliwe, że mu na mnie nie zależało, nie znałam go na tyle, bym mogła twierdzić, jaki jest naprawdę. Przy mnie był idealny, ale tak naprawdę mógłby być inny. Postanowiłam wieczorem pooglądać sobie jakiejś filmy, kupiłam sobie dużo jedzenia i zaczęłam seans. Mój telefon nadal milczał, zaczęło mnie to trochę przerażać, ale nic nie mogłam zrobić. Gdzieś o północy poszłam się umyć. Długo brałam prysznic, próbowałam się jakoś zrelaksować. Nagle zaczęło mi się wydawać, że ktoś dzwoni dzwonkiem, ale pomyślałam, że mi się wydaje i nie przerywałam. Dopiero jak wyszłam, zdałam sobie sprawę, że ktoś naprawdę dzwonił do drzwi. Ubrałam szlafrok i poszłam otworzyć.
- Przepraszam.. - Jungkook od razu powiedział, gdy odtworzyłam drzwi.
- Coś jeszcze? - Powiedziałam do niego chłodnym głosem.
- Dlaczego chowasz się za drzwiami? - Zapytał zaskoczony.
- Dobra, wejdź. - Powiedziałam, a on od razu wszedł. Od razu poszedł do salonu, zaśmiałam się, bo zobaczyłam, że jest nieźle pod wpływem.
- Widze, że dobrze się bawiłeś. - Powiedziałam do niego.
- Bez ciebie było mi smutno. - Nagle odwrócił się do mnie, gdy zobaczył, w co jestem ubrana, uśmiechnął się.
- Ach, przestań. - Burknęłam.
- Czy ty jesteś naga? - Jungkook nadal się uśmiechnął, pod wpływem on był taki śmieszny, że miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.
Jungkook nagle podszedł do mnie i przytulił mnie. Odepchałam go i poszłam na drugą stronę pokoju, a on zaraz przyszedł za mną.
- Nie złość się, wolałem tutaj z tobą być, ale moi rodzice byli i musiałem się zjawić. - Znowu przytulił się do mnie.
- Nie chcesz mnie przedstawić swoim rodzicom? - Zapytałam zaciekawiona.
- Chcę, ale wolałbym, żeby to był lepszy moment.
- Rozumiem, pójdę się ubrać. - I pokazałam mu na drzwi, gdy podeszłam do drzwi od łazienki i chciałam je otworzyć. Jungkook podbiegł do mnie i je zatrzasnął. Przytulił mnie i zaczął całować po szyi. Moja złość do niego nagle minęła, jego dotyk był taki delikatny, że od razu na moim ciele pojawiały się ciarki. Jungkook nie przestawał, cały czas całował mnie po szyi i ramionach. Odwróciłam się, a on się do mnie uśmiechnął.
- Myślisz, że ci na to pozwolę? - Powiedziałam do niego poważna.
- Mhm. - Odpowiedział mi i uśmiechnął szyderczo.
Pocałowałam go, a on był tak namiętny, że miałam ochotę się na niego rzucić, ale nie mogłam dać mu tej satysfakcji.
- Śpiąca jestem. - Nagle oderwałam się od niego.
- Myślę, że nie. - Jungkook znowu się zaśmiał i nie chciał mnie puścić. Znowu zaczął mnie całować po szyi, gdy nagle złapał mnie za pośladki. Byłam zszokowana, bo do tej pory tego nie robił. Jungkook nagle złapał mnie za biodro, mocno przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Po chwili jak oderwał się ode mnie, zrzucił ze mnie szlafrok. Zaczął przyglądać się mi, po chwili spojrzał mi w oczy.
- Jesteś taka piękna. - Powiedział po cichu i znowu zaczął mnie całować. Dotykał mnie po całym ciele. Nagle popchałam go i on usiadł na łóżku. Ja usiadłam na nim, ściągnęłam mu koszulkę. Był tak bardzo umięśniony, że nie mogłam się opanować i zaczęła dotykać jego klatki piersiowej. Znowu go popchnęłam, on położył się na łóżku, a ja zaczęłam go całować od szyi do brzucha. Zauważyłam, że zaczęło mu się to podobać, bo zaczął szybko oddychać. Po chwili rozpięłam mu rozporek od spodni i wsadziłam swoją dłoń w jego bokserki. Zaczęłam masować jego członka, a po chwili go wyjęłam. Patrzył mi w oczy i zagryzał wargę. Nagle puściłam jego członka z ręki i usiadłam na niego. Jungkook nadal mi się przyglądał, gdy nagle złapał mnie i położył na łóżko. Pocałował mnie znowu namiętnie, zaraz zaczął całować mnie po szyi, gdy zjechał do moich piersi. Chwile na nie patrzył, a po chwili zaczął je lekko całować, a później ssać moje sutki. Czułam się cudownie, tak sobie wyobrażałam właśnie kochanie z nim. Jungkook całował mnie po ciele i dotykał moich piersi. Niedługo zaczęło mi przeszkadzać, że nie przyśpiesza. Zaczęło mi się trochę nudzić, ale nie chciałam go zrazić. Zaczęłam czekać, aż skończy, ale ten moment nie nadchodzić. Widać było, że Jungkookowi było dobrze, mi również, ale potrzebowałam czegoś więcej. Pomyślałam, że jeśli będzie dochodził, to na pewno przyśpieszy, ale tak się nie stało, a gdy było po wszystkim, położył się obok mnie.

- Było mi wspaniale. - Powiedział, całując mnie w policzek.
- Mi również. - Odpowiedziałam mu.
Jungkook znowu zaczął dotykać mojego ciała, podobało mi się to bo lubiłam jego dotyk.
- Mam dla ciebie propozycję. - Nagle powiedział.
- W sensie? - Odpowiedziałam zaskoczona.
- Za dwa dni, jest u nas małe przyjęcie. Mam nadzieję, że pójdziesz tam ze mną. - Popatrzyłam się na niego zszokowana. Poczułam się dziwnie, ale czułam w środku szczęście.
- Naprawdę? - Odpowiedziałam.
- Tak. - Jungkook pocałował mnie wtedy w ramię.
- Nie mam się, w co ubrać. - Jungkook zaśmiał się, gdy nagle wstał. Po chwili wrócił i w ręce miał swoją kartę.
- Kup sobie co chcesz, pójdziesz do fryzjera. Znam dobrego, będziesz wyglądać jak księżniczka. - Uśmiechał się do mnie, a ja byłam zaskoczona całą tą sytuacją.

Rano znowu Jungkook mnie obudził, jak zawsze tłuk się, nie mógł swoich rzeczy znaleźć. Śmieszyło mnie to, on się odwrócił i pocałował mnie.
- Niedługo się widzimy, dzwoń do mnie. - Powiedział, kończąc pocałunek i niedługo później wyszedł. Wiedziałam, o co mu chodzi, czyli nie spotkamy się do tej imprezy. Nie chciałam już się na niego złościć, musiałam iść do pracy.

Na drugi dzień wzięłam wolne, tak naprawdę nie wiedziałam co mam się ubrać. Jungkook wysłał mi auto i jakiegoś faceta co ma mi pomóc wybrać, ale za każdym razem, gdy pytałam się go o coś, to nie wiedział, o co mi chodzi. Irytował mnie ten mężczyzna, ale nie mogłam nic zrobić, musiałam go znosić. Wybrałam ładną koronkową sukienkę. Niedługo później wybrałam się, do którego fryzjera polecił mi Jungkook. Siedziałam bardzo długo u niego, ale opłacało się, bo wyglądałam jak księżniczka. Jungkook odebrał mnie i on również wyglądał nieziemsko. Miał idealnie dopasowany do siebie garnitur, jak go zobaczyłam, to zaniemówiłam. On również był zaskoczony, po chwili przywitał mnie namiętnym pocałunkiem.
- Trochę się stresuję. - Powiedziałam mu, a on tylko uśmiechnął się do mnie.
- Nic się nie bój, nie opuszczę cię na krok. - Przytulił mnie od razu.

Niedługo później byliśmy na miejscu, chłopcy już czekali na nas. Zaczęli od razu żartować, gdy mnie zobaczyli, to już było normalne. Od razu weszliśmy do środka, było w środku idealnie. Na boku stoły z jedzeniem, na przodzie ktoś śpiewał. Jungkook nie odstępował mnie na krok, co chwilę ktoś do nich podchodził i z nimi rozmawiał.
- Cześć wszystkim! - Nagle ktoś krzyknął mi nad uchem, przestraszyłam się i odskoczyłam. Jungkook od razu rzucił się na niego i go przytulił.
- My się chyba nie znamy. Jestem Yugueom miło mi cię poznać. - Pocałował mnie wtedy w rękę, zdziwiłam się, ale był tak bardzo przystojny, że moje serce zaczęło mi mocniej bić.
- Jeśli nie wiesz to przyjaźnie się z twoim chłopakiem. - Powiedział mi do ucha.
- Mi również miło poznać. - Uśmiechnęłam się do niego.
- Masz piękny uśmiech. - Znowu wyszeptał mi do ucha, zawstydziłam się wtedy. Spodobał mi się, a po nim było widać, że również mu się podobam. Jungkook nie zwracał na nas uwagi, bo rozmawiał w tym czasie z jakaś starsza Panią. Yugyeom popatrzył ukradkiem na niego i się uśmiechnął.
- Jeśli chcesz poczuć prawdziwego mężczyznę, to możemy na chwilę wyjść. - Znowu wyszeptał mi do ucha, od razu poczułam ciarki na ciele. Zagryzłam wargę, on to zauważył.
- Jungkook się nie dowie, jesteś taka seksowna, że nie mogę wytrzymać. - Wtedy poszedł w lewą stronę, a ja po chwili poszłam za nim.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty

Popularne posty